Sparing Limanovia Limanowa – MKS Trzebinia-Siersza 3:1 (1:1)
Bramki: 33. Prokop, 56. i 77. Ślazyk – 41. Lickiewicz
Trzebinia: Wilk – T. Szczepanik, Kalinowski, Ołownia, P. Szczepanik, Rolka, Czyszczoń, J. Pająk, Lickiewicz, Giermek, Ciepichał oraz Gielarowski, K. Pająk, Sieczko, Czech, Muras, Kowalik, Urbański, Kukla.
Limanovia: I połowa:Pyskaty – Kulewicz, Garzeł, Kępa, Podstolak – Skiba, Pietrzak, Prokop, Basta – Kiwacki, Fałowski. II połowa: Sotnicki – Kulewicz, Banaszkiewicz, Wszołek, Krupa – Dziadzio, Skiba, Kępa, Wańczyk – Gadzina, Ślazyk
W spotkaniu sparingowym rozegranym w Krakowie MKS Trzebinia-Siersza uległ Limanovii Limanowa 1:3. Mecz, który odbył się na sztucznej trawie Nadwislana mógł się podobać, a gdyby gracze obydwu drużyn wykazali się większa precyzją bilans bramkowy mógłby być jeszcze większy.
Dla trzebinian był to pierwszy mecz kontrolny w zimowym okresie przygotowawczym i sztab szkoleniowy nie przywiązywał większej wagi do wyniku. W wyjściowym składzie MKS-u pojawił się tylko jeden nowy zawodnik (Giermek).
Dużo większe ciśnienie można było wyczuć w szeregach trzecioligowca. Właśnie po meczu kontrolnym z Trzebinią, szkoleniowiec Limanowej Marian Tajduś miał ogłosić kadrę na ligową wiosnę. Nic dziwnego, że zawodnicy Limanovii rozpoczęli mecz agresywniej, kilkukrotnie zagrażając bramce Wilka.
Jako pierwszy piłkę z siatki wyciągał bramkarz MKS-u Wilk. W 33. minucie Limanovia wykonywała rzut rożny. Piłka spadła pod nogi Prokopowi, który przymierzył nie do obrony z „szesnastki”. Jeszcze przed przerwą trzebinianie wyrównali. W zamieszaniu podbramkowym największym sprytem wykazał się Lickiewicz i renomowany Pyskaty musiał skapitulować. Po przerwie celniej uderzali trzecioligowcy, a konkretnie Slazyk, który dwukrotnie z bliska wykończył podania Dziadzio.
Więcej na temat meczu na portalu Przełomu – kliknij tutaj
Kilka zdjęć z meczu – kliknij tutaj