MLJM MKS Trzebinia-Siersza – Glinik Gorlice 2:2 (2:0)
Bramki dla MKS: Kuba Pająk, Kacper Głowacz
W spotkaniu małopolskiej ligi juniorów młodszych MKS Trzebinia-Siersza zremisował na własnym obiekcie z Glinikiem Gorlice 2:2. Początek należał do gości, którzy osiągnęli lekka przewagę w środku pola. Miejscowi zawodnicy zaczęli z respektem dla rywala, ale po kilkunastu minutach widząc, ze rywal nie jest taki straszny przejęli inicjatywę. W 21. minucie po rzucie z autu Wallentin przeglowkowal futbolówkę, która następnie trafiła do Jakuba Pająka. Zawodnik Trzebini mimo asysty dwóch obrońców uderzył technicznie i piłka wpadła do siatki. Konsekwencja przewagi MKS-u była druga bramka. W 30. minucie Pająk zagrał przekątna piłkę do wbiegającego w pole karne Głowacza, a ten lobem uprzedził bramkarza i zrobiło się 2:0. Taki wynik utrzymał się do przerwy.
Po zmianie stron gra się wyrównała. Przełomem była kontrowersyjna sytuacja po której goście zdobyli kontaktową bramkę. Zdaniem obserwatorów meczu, bramkarz MKS-u był faulowany w polu karnym i bramka nie powinna zostać uznana. Arbiter zadecydował jednak inaczej. Dzięki bramce goście nabrali wiatru w żagle i zdołali strzelić jeszcze jednego gola. Do końca meczu obie jedenastki mogły pokusić się jeszcze o bramki, ale zawodziła skuteczność.
Trener MKS-u Jacek Pajak miał lekki niedosyt po meczu – Przed spotkaniem jeden punkt wziąłbym w ciemno, jednak z przebiegu meczu myślę, że byliśmy bliżsi zwycięstwa. Mieliśmy więcej z gry, stworzyliśmy także więcej okazji do strzelenia bramki. Gdyby sędzia odgwizdał rzut wolny na bramkarzu przy pierwszej straconej przez nas bramce, prawdopodobnie wygralibyśmy mecz. W drugiej połowie goście mieli dwie dobre okazje, ale my tez swoje mieliśmy – podsumował spotkanie szkoleniowiec MKS-u.
Galeria z meczu wkrótce