MKS Trzebinia-Siersza zadomowiła się na szczycie tabeli grupy zachodniej IV ligi piłkarskiej. W sobotę, 7 maja (godz. 11) podejmie Sosnowiankę Stanisław Dolny, będącą rewelacją wiosny, a plasującą się obecnie na 5. miejscu.
Trzebinianie mają świadomość tego, że podejmą solidnego rywala, mającego w swoich szeregach byłego zawodnika MKS. Poprzednio trzebińskim kibicom przypomniał się Marcin Giermek, kiedy MKS na własnym boisku zremisował z Michałowianką (1:1). Z kolei w barwach Sosnowianki występuje Marek Mizia. - Na pewno jest wiodącą postacią zespołu naszych rywali. Nie tylko strzela gole, ale także sporo asystuje. Musimy zwrócić na niego szczególną uwagę, żeby nie zrobił nam krzywdy, jak Giermek. Tak to w tym sezonie już jest, że kto od nas odszedł, potem trafia do naszej siatki. – zwraca uwagę Robert Moskal, trener Trzebini.
Jesienią trzebinianie dwa razy byli liderem, ale ich panowanie trwało tylko tydzień. Teraz są na szczycie znacznie dłużej, a problemów kadrowych Robertowi Moskalowi nie brakuje. Przeciwko Sosnowiance nie będzie mógł wystąpić kontuzjowany Jakub Pająk. Z kolei za kartki wypadnie Maciej Domurat. - Takie są „uroki" wiosny i trzeba się z tym pogodzić. Nie wyliczałbym już naszego czasu spędzonego na szczycie tabeli. Dla nas zawsze najważniejszy jest najbliższy mecz. Tego się trzymamy.– trener MKS jasno stawia sprawę.
Może i kadra trzebinian nie jest za bogata, ale zespół potrafi się odnaleźć z trudnych momentach. - Na razie zawodnicy wchodzący z ławki wnoszą coś do gry zespołu, z czego wypada się tylko cieszyć i życzyć sobie, oby trwało to jak najdłużej. Cieszę się, że chłopcy rozumieją, że w zespole nie ma podziału na zawodników wyjściowej kadry i wchodzących. Można zostać bohaterem pojedynku wchodząc z ławki rezerwowych. – podkreśla trener Moskal.
Także skuteczność rozkłada się na kilku zawodników. Nie strzela już tylko Michał Kowalik, który wiosną, z konieczności, nie gra na szpicy, tylko na boku pomocy. Ostatnio, w Zimnodole przeciwko miejscowej Spójni, trzy gole zdobył Radosław Górka, który jest nominalnym stoperem.
W Trzebini cieszą się z wygranej w Zimnodole, bo została odniesiona po pucharowej, zwycięskiej dla MKS potyczce nad trzecioligową Sołę Oświęcim. - Widać było, że pucharowe spotkanie, rozegrane w arcytrudnych warunkach, mocno “weszło” zawodnikom w nogi. Tym większa radość z sukcesu. Na szczęście przed meczem przeciwko Sosnowiance mieliśmy czas na regenerację, którego zabrakło przed meczem na Spójni. – zwraca uwagę trener Moskal.
NaszeMiasto.pl -> http://chrzanow.naszemiasto.pl/artykul/trzebinia-mks-lapie-swiezosc-na-sosnowianke-na-kolejny-hit,3725467,art,t,id,tm.html
Zdjęcie -> Michał Koryczan (Przelom.pl)