Sparing - Wieliczka - 17.01.15 (Sobota) - godz. 11.00
MKS Trzebinia-Siersza - Limanovia Limanowa 2:3 (1:0)
Bramki: 44' Giermek, 48' Raźniak - 57' Żołądź, 88', 90' Chmiest
Sędziował: Nowak Piotr (Wieliczka)
MKS: (I połowa) Pająk K. - Sieczko, testowany 1, Kalinowski, Kukla, Kowalik, testowany 2, Ołownia, Domurat, Piskorz, Giermek. (II połowa) Gielarowski - Grzebinoga, testowany 1, testowany 3, Sieczko/Kukla, Muras, testowany 4, Lickiewicz, testowany 5, Raźniak, Witoń.
Limanovia: (I połowa) testowany 1 - testowany 2, testowany 3, Kandel, testowany 4, testowany 5, Więcławek, testowany 6, Piwowarczyk, testowany 7, testowany 8. (II połowa) testowany 9 - testowany 10, Czajka, Mysiak, Niechciał, Serafin, Skiba, Żołądź, testowany 11, Grunt, Chmiest.
Nasi piłkarze ulegli w meczu sparingowym rozgrywanym na nowej Arenie lekkoatletycznej na Psiej Górce w Wieliczce II-ligowej Limanovii Limanowa choć do 55. minuty prowadzili 2-0. Pierwszą bramkę w tym spotkaniu już w 19. minucie dla Limanovii zdobył testowany Nigeryjczyk, ale sędzia odgwizdał spalonego i nie została ona uznana. Gracze drugoligowca w pierwszej połowie całkowicie zdominowali grę i ciągle nękali Krzysztofa Pająka który w tym czasie stał między słupkami. W samej końcówce niespodziewanie prowadzenie objęli trzebinianie. Po dośrodkowaniu Michała Kowalika głową do siatki trafił Marcin Giermek. Chwilę wcześniej ten sam zawodnik trafił w słupek uderzając z rzutu wolnego.
Po zmianie stron i zmianie składów w pierwszych minutach lepiej radzili sobie podopieczni trenera Antkiewicza i zdobyli drugą bramkę. Na listę strzelców w 48. minucie w sytuacji sam na sam wpisał się Rajmund Raźniak. Gracze z Limanowej bramkę kontaktową zdobyli w 55. minucie, a w zamieszaniu pod bramką Gielarowskiego najprzytomniej zachował się Bruno Żołądź (pozyskany przed paroma dniami z Olimpii Grudziądz). Po tej bramce zespół Limanovii ruszył zdecydowanie do ataków spychając rywali do głębokiej defensywy. Kilka razy od utraty bramki MKS ratował Gielarowski. W 88. minucie nie miał jednak nic do powiedzenia "oko w oko" z Marcinem Chmiestem i był remis. Dwie minuty później Chmiest wpisał się jeszcze raz na listę strzelców i dał tym samym zwycięstwo swojej drużynie.
źródło: własne / ppnchrzanow.pl