W dniu wczorajszym w papierowym "Przełomie" ukazała się wypowiedź prezesa Jacka Augustynka oraz byłego już trenera Pawła Olszowskiego.
- Zarząd był w tej kwestii jednomyślny. Takiego niechlubnego rekordu, ośmiu porażek z rzędu, w Trzebini jeszcze nie było. Nie ujmując trenerowi, bo sukcesy jakieś odnosił. Po czwartej, piątej porażce szkoleniowiec powinien podjąć rozmowy z zarządem, Tak się nie stało. Czynimy starania o pozyskanie nowego szkoleniowca. Prowadzimy rozmowy z kilkoma osobami. Do dwóch tygodni sprawa się wyjaśni. Doszliśmy też do wniosku, że będzie trzeba uzupełnić skład o jedną lub dwie osoby. Nie wszyscy spełnili bowiem pokładane w nich nadzieje. Przed sezonem uważaliśmy, że nie są konieczne wzmocnienia, poza napastnikiem Piotrem Witoniem. Trener uważał podobnie. - powiedział prezes Jacek Augustynek.
- Po dziewięciu kolejkach mieliśmy na koncie dwanaście punktów. Był to wynik przyzwoity. Po meczu w Radoszycach coś się posypało. Nie strzelaliśmy bramek. W tyle też nie graliśmy tak skutecznie. Ogólnie swoją pracę w MKS mogę ocenić pozytywnie. Gdybym te osiem porażek przeplótł jakimś zwycięstwem, wyglądałoby to inaczej. Ta seria zaciemnia to, co tutaj zrobiłem. Mówiłem, żeby po awansie ściągnąć z trzech zawodników. Nie wiem, dlaczego prezes twierdzi, że nie chciałem. Można powiedzieć, że sami sobie zgotowaliśmy ten los. Jakby popatrzeć wstecz, poprzez awans zrobiliśmy sobie małe "kuku". Jakbyśmy zostali w czwartej lidze i wygrywali mecze, kasowali premie, to wszyscy by klepali nas po plecach. A tak, trochę to blado wypadło. Żalu do zarządu nie mam. Faktycznie te osiem porażek z rzędu fatalnie wygląda. Polskie realia czegoś takiego nie tolerują. Może gdybym pracował w Niemczech lub Anglii. Dla mnie też jest jakimś wstrząsem, że nie udało mi się z tym poradzić. To jednak nie jest czwarta liga, gdzie było sporo słabych drużyn. Tu są kluby z naprawdę dużymi budżetami. A kto jest w ogonie? Beniaminkowie. Tu nie ma przelewek. Można powiedzieć, że trener się nie sprawdził. A może zawodnicy, klub, zarząd. Po co taka licytacja? Z wieloma osobami bardzo dobrze mi się pracowało. Od wiceprezesa Jacka Pająka i trenera Mieczysława Ślusarka cały czas czułem duże wsparcie - powiedział były już trener MKS-u Paweł Olszowski.