W trzebińskim klubie już od pewnego czasu mówiło się o zmianie szkoleniowca. Czarę goryczy przelała ostatnia porażka.
– Zazwyczaj trener po czterech czy pięciu porażkach z rzędu oddaje się do dyspozycji zarządu, a Paweł Olszowski tego nie zrobił, więc został odwołany ze stanowiska trenera. Chyba najstarsi kibice nie pamiętają, żeby Trzebinia wyśrubowała tak niechlubny rekord ośmiu kolejnych porażek. Nie można było nad tym przejść obojętnie. – podkreślił Jacek Augustynek, prezes trzebińskiego klubu.
– Uznaliśmy, że zarówno obrona, jak i druga linia są stabilnymi formacjami, więc potrzebowaliśmy napastnika, by wspomógł Marcina Giermka. To dlatego sięgnęliśmy po Piotra Witonia, który w Libiążu przez cztery lata grał na poziomie III ligi. Materiał był na tyle dobry, że nie musieliśmy na półmetku sezonu znaleźć się w ogonie tabeli. Być może gdzieś został popełniony błąd. Uznaliśmy, że pewien układ po prostu się wypalił. - tłumaczy jesienną strategię prezes MKS.
Trzebińscy działacze w poszukiwaniu następcy Pawła Olszowskiego obrali krakowską opcję. Na razie nie mówi się o nazwiskach. – Poczekajmy tydzień, może dwa, aż przeprowadzimy rozmowy z kandydatami – uspokaja Augustynek.
Wiadomo, że następca Olszowskiego dostanie przyzwolenie na sprowadzenie do drużyny dwóch, a może nawet trzech nowych zawodników.
Jak zapewnia prezes, nowy szkoleniowiec na okres zimowych przygotowań dostanie do szerokiej kadry nowych juniorów, poza tymi, którzy już jesienią byli na ławce „jedynki”, by już poznawali smak seniorskiego treningu i na wiosnę byli gotowi na ewentualne powołania do kadry.
Mimo zmiany szkoleniowca i gotowości pozyskania nowych zawodników, niezmienna pozostaje troska o własnych wychowanków. Nie ma powrotu do przeszłości, kiedy zawodnicy z Trzebini stanowili tylko ułamkową część kadry seniorów.
Źródło: http://chrzanow.naszemiasto.pl/artykul/trzebinia-krakowska-opcja-w-poszukiwaniach-nowego,2504752,art,t,id,tm.html#c883ca52d061431f,1,3,3