MKS Trzebinia - strona nieoficjalna

W sobotę zawodnicy MKS Trzebinia-Siersza powalczą o ligowe punkty w Muszynie. „Żółto-czarni” po ostatnim wysokim triumfie nad Łysicą są w znakomitych nastrojach i mają nadzieję, że ich zdobycz punktowa powiększy się po meczu w malowniczej miejscowości uzdrowiskowej. Takie oczekiwania mają także trzebińscy kibice.
Optymistyczną informacją jest powrót do zespołu kilku zawodników, z których trener Paweł Olszowski  nie mógł skorzystać w poprzednich spotkaniach. Do drużyny wrócili Maciej Domurat, Michał Kowalik i Piotr Witoń. W sobotę nie wystąpi na pewno Jakub Pająk, który narzeka na problemy zdrowotne, ale tego ostatniego z powodzeniem zastąpił z Bodzentynem Tomasz Małodobry,  wiec szkoleniowiec MKS-u ma pole manewru.
Nasz najbliższy rywal na III- ligowych boiskach występuje już piąty sezon. Choć w minionych rozgrywkach zajął miejsce spadkowe i już był pewien gry w IV lidze, tuż przed rozpoczęciem ligi okazało się, że „mineralni” zachowają ligowy byt (skutek fuzji Kolejarza Stróże z Limanovią).
W nowym sezonie Poprad ma na koncie 4 punkty: zwycięstwo z Wierną Małogoszcz 1:0 (dom), porażka z Czarnymi Połaniec 0:1 (dom) i remis z Hutnikiem Nowa Huta 1:1 (wyjazd). Muszyna zajmuje aktualnie 10. pozycję.
Pikanterii sobotniemu starciu dodaje fakt, że szkoleniowcem Popradu Muszyna jest Robert Moskal. Trener, który ma niewątpliwie duże zasługi dla trzebińskiego futbolu, do niedawna występując i zasiadając na ławce w klubach z naszego miasta. Robert Moskal prowadził trzebiński klub niespełna kilkanaście miesięcy temu i większość zawodników grających obecnie w brawach MKS-u zna bardzo dobrze.  To niewątpliwie duży atut. - W ekipie MKS-u jest jednak wielu zawodników, którzy chcą się odgryźć  byłemu szkoleniowcowi – przekonuje doświadczony golkiper i asystent trenera Trzebini Łukasz Gielarowski, który ustąpił miejsca w bramce Krzysztofowi Pająkowi. „Gira” obstawia skromną wygraną MKS-u 1:0. Robert Moskal obserwował z trybun ostatni mecz „żółto-czarnych” i zbierał informacje o zespole. Trzebinianie, którzy złapali tydzień temu„wiatr w żagle” wystąpią jednak w nieco innym ustawieniu i będą chcieli zaskoczyć rywala.