Garbarz Zembrzyce – MKS Trzebinia-Siersza 1:3 (0:2)
Bramki dla MKS: 10. Kowalik, 44. Wojdyła, 75. Czyszczoń
MKS: Gielarowski –Juraszek, Kalinowski, T. Szczepanik, Sieczko – Lickiewicz, Czyszczoń, Domurat (43. Wojdyła), Kowalik (75. P. Szczepanik), Giermek (70. Pająk) – Smoleń.
- Kontrolowaliśmy mecz przez pełne 90 minut i ani przez chwilę wynik nie był zagrożony – mówili obecni w Zembrzycach działacze MKS-u Jacek Pająk i Jacek Augustynek. To był dobry mecz w naszym wykonaniu i zasłużenie dopisaliśmy sobie trzy punkty, jakże ważne bo przecież Garbarz był przed meczem sąsiadem w tabeli – dodają obaj wiceprezesi.
Wraz z pierwszym gwizdkiem do przodu ruszyli podopieczni Roberta Moskala. Dobrze zorganizowane ataki zaczęły przynosić efekty. W 5. minucie po zagraniu Giermka, Smoleń trafił piłką w poprzeczkę. Pięć minut później było już 0:1. Tym razem dośrodkowanie Domurata wykorzystał Kowalik, który w zamieszaniu wpakował piłkę głową do siatki gospodarzy. Trzebinianie nie spoczęli na laurach i dążyli do kolejnych bramek. Na kilka minut przed zejściem do szatni na przerwę, jeden z miejscowych zawodników trafił łokciem w twarz Domurata i ten nie był w stanie kontynuować już gry. Na boisko w jego miejsce wszedł Kamil Wojdyła i było to „wejście smoka”. Już pierwsze dotkniecie piłki Wojdyła zamienił na bramkę, przerzucając efektownie piłkę nad bramkarzem.
Po zmianie stron goście mieli kolejne szansę na podwyższenie wyniku, ale tym razem zabrakło szczęścia m.in. Pająkowi i Czyszczoniowi. Ten ostatni w końcu wpisał się na listę strzelców, a miało to miejsce w 75. minucie, gdy uderzył z 10. metrów, a piłka odbiła się jeszcze od obrońcy i wpadła do siatki. Miejscowi przebudzili się w samej końcówce i zdobyli honorowego gola, wcześniej Gielarowski obronił „setkę”.
Dzięki zwycięstwu w Zembrzycach MKS znalazł się w środkowej strefie tabeli. Już w najbliższą środę o godzinie 18.00 żółto-czarni podejmować będą przy Kościuszki Iskrę Klecza Dolna, a trzy dni później Orzeł Balin.