Sparing MKS Trzebinia-Siersza – Proszowianka Proszowice 1:1 (0:0)
MKS: K. Pająk – Juraszek, Kukla, P. Szczepanik, Głowacz, Muras, Wojdyła, Kurzymski, Lickiewicz – J. Pająk, Smoleń oraz Ołownia, Filipek, Piędel, Wnuk, Kurzański.
Bramka dla MKS: 59. Lickiewicz (karny)
W niedzielnym spotkaniu sparingowym MKS Trzebinia-Siersza zremisował z piątoligową Proszowianką Proszowice 1:1. Bramkę dla żółto-czarnych zdobył w 59. Minucie Damian Lickiewicz skutecznie egzekwując rzut karny.
Trener Robert Moskal dał w tym spotkaniu odpocząć ośmiu kadrowiczom, którzy grali mecz kontrolny dzień wcześniej. Desygnował do składu za to sześciu juniorów, którzy mieli okazję do ogrywania się przy starszych kolegach.
Mecz nie był wielkim widowiskiem, ale tempo było zadowalające. W pierwszej odsłonie nieco lepiej prezentowali się zawodnicy z Proszowic, którzy szybciej rozgrywali piłkę. Obaj bramkarze nie mieli zbyt wiele pracy bowiem akcje zatrzymywały się przeważnie na defensorach. Piątoligowcy częściej decydowali się na uderzenia z dystansu i niewiele brakowało aby taka decyzja przyniosła powodzenie. Aż trzykrotnie w pierwszej połowie piłka trafiała w poprzeczkę bramki Krzysztofa Pająka. Trzebinianie też mieli swoje okazję, jednak najczęściej arbiter odgwizdywał pozycję spaloną jednego z zawodników (głównie Smolenia). Trzebinianie najciekawszą akcję w tej części gry przeprowadzili w 28. minucie, kiedy to Wojdyła uruchomił na prawym skrzydle Pawła Szczepanika, ten wbiegł w pole karne mijając dwóch obrońców, ale uderzył zbyt lekko.
Zaraz po gwizdku rozpoczynającym drugą połowę bramkę strzelili zawodnicy Proszowianki. Nie bez winy byli w tej sytuacji obrońcy MKS-u, którzy nie obstawili trójki piłkarzy rywala. Na odpowiedz Trzebini trzeba było poczekać kilkanaście minut. Szarżujący w polu karnym Lickiewicz został nieprzepisowo zatrzymany, a arbiter wskazał na jedenasty metr. Rzut karny pewnie na bramkę zamienił sam poszkodowany. Wcześniej dobrą okazję bramkową miała Proszowianka, jednak wychodzący z bramki Krzysztof Pająk w znakomitym stylu obronił strzał jednego z zawodników. Od momentu wyrównania zarysowała się przewaga MKS-u. Trzebinia częściej była przy piłce, ale niewiele z tego wynikało. W 72. minucie ładnie z dystansu huknął Paweł Szczepanik, ale golkiper z Proszowic w jeszcze lepszym stylu wybił piłkę na rzut rożny. Dziesięć minut później zaskakującym strzałem popisał się Juraszek, jednak ale bramkarz Proszowianki kolejny raz zademonstrował swoje umiejętności przenosząc piłkę nad poprzeczką.
Trener Robert Moskal trochę usprawiedliwiał swoich podopiecznych po weekendowych spotkaniach – Mieliśmy bardzo ciężkie treningi w ostatnim tygodniu. Teraz przyjdzie czas na łapanie świeżości. W najbliższym tygodniu przeprowadzimy jeszcze dwa treningi na sztucznej trawie w Chełmku. W środę zagramy gierkę z juniorami. W weekend ostatnie sparingi z Czańcem i Chełmkiem.
Fotogaleria – kliknij tutaj