Sparing Górnik 09 Mysłowice – MKS Trzebinia-Siersza 0-2 (0-1)
Bramki: 43. Domurat, 55. Rolka
MKS: Gielarowski – Sieczko, Kalinowski, Juraszek, P. Szczepanik, Domurat, Czyszczoń, Lickiewicz, Kowalik, Giermek, Smoleń oraz K. Pająk, T. Szczepanik, Kukla, Ołownia, Grzebinoga, testowany 1, Rolka, testowany 2, testowany 3
Zwycięsko zakończyli swój pierwszy mecz kontrolny w zimowym okresie przygotowawczym piłkarze MKS Trzebinia-Siersza. Żółto-czarni wygrali zasłużenie, będąc zespołem aktywniejszym.
Tuż po przybyciu do Katowic trzebinianie zgłaszali zastrzeżenia co do jakości boiska, na którym zalegała kilkucentymetrowa warstwa śniegu. Mecz trzeba było jednak rozegrać.
Lepiej rozpoczęli piłkarze MKS-u, którzy przez pierwszy kwadrans dłużej utrzymywali się przy piłce. W tym czasie bramkarze obydwu drużyn byli raczej bezrobotni. Odnotować można jedynie strzał Smolenia w 5. minucie (obok słupka). W 25. minucie górnicy sprawdzili po raz pierwszy Gielarowskiego, ale ten pewnie obronił „główkę” jednego z zawodników. Dziesięć minut później najlepszą okazke w tej części gry stworzyli sobie trzebinianie, a konkretnie Smoleń. Napastnik MKS-u stanął „oko w oko” z bramkarzem rywala, uderzył mocno, ale górą był ten drugi. Chwilę później groźnie było po drugiej stronie, ale i „Gielar” ładnie złapał strzał z bliskiej odległości. W końcówce pierwszej połowy szczeście uśmiechnęło się do trzebinian. Smoleń dośrodkował z lewej strony, głową uderzył Giermek, futbolówka odbiła się od słupka, ale dobitka Domurata był już celna.
Na początku drugiej odsłony mogło był 2:0, ale Smoleń nie potrafił pokonać bramkarza Mysłowic. Jak się strzela bramki pokazał za kilka minut Rolka, który po dośrodkowaniu Giermka z rzutu rożnego opisał się ładną główką i futbolówka zatrzepotała w siatce. W 57 minucie defensywa MKS-u nieco przysnęła i przed szansą stanęli rywale, na szczęście piłka poszybowała wysoko nad poprzeczką. Za moment Górnik miał jeszcze jedną szansę, ale tym razem świetnie spisał się strzegący po przerwie bramki żółto-czarnych Krzysztof Pająk. Trzebinia odpowiedziała szybko, ale piłka po efektownym strzale jednego z testowanych zawodników zatrzymała się na spojeniu słupka z poprzeczką. Ten sam zawodnik wcześniej groźniej uderzał, ale najpierw obronił mysłowicki bramkarz, a później piłka odbiła się od zewnętrznej strony słupka. W końcówce obydwa teamy próbowały jeszcze zmienić rezultat, ale bez efektu.
Wszyscy podkreślali po spotkaniu, że był to bardzo pożyteczny sprawdzian, choć wynik był sprawą drugorzędną. Najważniejsze jest to, że mimo nieobecności kilku kadrowiczów trener Robert Moskal mógł przyjrzeć się aż dwudziestce piłkarzy.
Więcej na temat meczu na portalu tygodnika Przełom - kliknij tutaj
Galeria zdjęć z meczu - kliknij tutaj