W sobotę o godzinie 12.00 na stadionie w Trzebini MKS zmierzy się z Górnikiem Wieliczka. To już ostatnia kolejka rundy jesiennej 4 ligi. Obydwa zespoły przed sezonem nie tak sobie wyobrażały swój dorobek punktowy na półmetku rozgrywek. Zarówno MKS jak i Górnik przez ostatnie kilkanaście lat wyrobiły sobie renomę na lokalnym podwórku i pod względem dokonań przewyższają zdecydowanie większość zespołów, z którymi rywalizują w obecnym sezonie. Przykre jest to, że obydwa kluby w sobotę walczyć będą o to, aby uniknąć ostatniego miejsca w tabeli podczas zimowej przerwy.
Obydwie drużyny jeszcze nie spotkały się w walce o ligowe punkty. Kiedy trzebinianie walczyli na czwartoligowym froncie, Górnik bił się w wyższej klasie rozgrywkowej. Wieliczka występowała w III lidze od sezonu 2000/2001, czyli od czasu powstania MKS Trzebinia-Siersza. Największy sukces Górnik zanotował w sezonie 2007/2008, mimo, ze uplasował się na 7. pozycji to na skutek reorganizacji rozgrywek (powstanie ekstraklasy, I i II ligi) awansował do II ligi. W kolejnym sezonie, na drugoligowym szczeblu zajął 5. miejsce, ale sytuacja organizacyjna klubu nie pozwoliła na kontynuowaniu gry na tym poziomie i wycofano klub rozgrywek. Po tym zdarzeniu Górnik przeżywa kryzys, z którego nie otrząsnął się do dziś.
Po 16 kolejkach obecnego sezonu obydwie drużyny z identycznym dorobkiem punktowym (14. pkt), zajmują ostatnie lokaty w tabeli. Sobotni pojedynek ma więc ogromną wagę. Przegrany zostanie „czerwoną latarnią”, zwycięzca może przesunąć się w górę nawet o kilka pozycji.
Górnik to chyba najmłodsza drużyna zachodniej grupy czwartej ligi, kadrze większość zawodników stanowią młodzieżowcy. Młodzież w ostatnich dwóch meczach udowodniła jednak, że ambicją można zdziałać dużo i zdobyła komplet punktów w starciu z Jutrzenką Giebułtów i Iskrą Klecza. Wcześniej Górnik prezentował się bezbarwnie, głównie przeplatając porażki z remisami.
Ostatni pojedynek Górnika w Wieliczce na żywo oglądał trener MKS-u Robert Moskal, który analizował grę najbliższego rywala. – W pierwszej połowie więcej z gry miała Iskra, Górnik uwierzył w siebie dopiero po zdobyciu pierwszej bramki – komentował mecz szkoleniowiec Trzebini, który zebrał cenny materiał do analizy.
Trzebinianie w tygodniu wyciągali wnioski z ostatniej porażki z Jutrzenką w Krakowie. Kadrowicze do późnych godzin, w szatni, oglądali wideo z ostatniego meczu. Wiadomo, ze zespół zagra w innym ustawieniu niż ostatnio. Z gry wypadł Kowalik, który doznał urazu mięśnia dwugłowego. Problemy zdrowotne ma też Rolka. Nie obejdzie się więc bez zmian.
Wszyscy fani MKS-u trzymają kciuki za zwycięstwo, miejmy nadzieję, że trzy punkty pozostaną w Trzebini.