Brak aktywnych ankiet. |
dzisiaj: 1226, wczoraj: 648
ogółem: 4 024 210
statystyki szczegółowe
MKS Trzebinia-Siersza – Halniak Maków Podhalański 1:2 (1:0)
Bramki: 1. T. Szczepanik - 61. Pacyga, 71. Szymoniak.
Trzebinia: Wilk - Jędrzejczyk, Kalinowski, Cieszyński, P. Szczepanik (46. Czech), Wojdyła, Czyszczoń, Lickiewicz, T. Szczepanik, Kowalik (66. Pająk), Ciepichał (62. Rogalski)
Halniak: Krawczyk - Szmalcel (56. Szewczyk), Duda, Dyduch, Elżbieciak, Pęczek, Mazurek (90. Chorąży), Pacyga, Czyżowski (82. Antosiak), Gałuszka, Szymoniak
To był zdecydowanie najsłabszy mecz MKS-u w tym sezonie. We wszystkich ośmiu jesiennych spotkaniach piłkarzom z Trzebini nie można było odmówić woli walki i ambicji. Zespół nawet z teoretycznie lepszymi ekipami prezentował się przyzwoicie, a kilkukrotnie punkty uciekały przez brak szczęścia. Po wyjazdowym remisie w ostatni weekend z Garbarzem można było przypuszczać, że nadszedł czas przełamania. Niestety dzisiaj zawodnicy MKS-u nie przypominali zespołu z poprzednich kolejek.
Halniak przyjechał do Trzebini po serii trzech wygranych, mocno podbudowany z chęcią na kolejny komplet punktów. Zespół gości chciał się w dodatku odgryźć po ubiegłosezonowych porażkach z Trzebinią 0:3 i 0:2. To im się udało znakomicie.
Mecz nie mógł się zacząć lepiej dla gospodarzy, już po 50. sekundach MKS wygrywał. Wojdyła dośrodkował z prawej strony, błąd popełnił bramkarz z Makowa, a Tomasz Szczepanik nie miał problemów aby skierować piłkę do siatki. Po takim początku zgromadzeni na stadionie fani czekali na kolejne bramki dla miejscowych. Tymczasem to goście przejęli inicjatywę i dążyli do odrobienia strat. Trzebinianie zdołali jednak szczęśliwe dowieźć jednobramkowe prowadzenie do przerwy.
Na drugą połowę zawodnicy MKS-u długo nie wychodzili z szatni. Można tylko się domyślać, że trener Kasprzyk przeprowadził „męską rozmowę” ze swoimi podopiecznymi chcąc pobudzić ich do lepszej gry. I rzeczywiście trzebinianie przez kwadrans drugiej połowy prezentowali się przyzwoicie. W 48. minucie po szybkiej akcji i wymianie z pierwszej piłki kilku zawodników, przed szansą stanął Ciepichał, ale wypalił nad poprzeczką. Za moment ten sam zawodnik był faulowany w polu karnym, ale arbiter nie zdecydował sie wskazać na jedenasty metr. W 55. minucie Tomasz Szczepanik podał Kowalikowi, ten z 18. metrów uderzył mocno po ziemi a bramkarz nie bez problemów obronił. Jak się strzela bramki pokazali za to przyjezdni. W 61. minucie goście przeprowadzili akcję, Pacyga dostał się w pole karne i oddał strzał z ostrego kąta. Ku zdumieniu wszystkich piłka wylądowała w siatce – nie bez winy przy tej sytuacji był bramkarz. Zdenerwowany szkoleniowiec gospodarzy od razu wpuścił na plac gry Rogalskiego i Pająka. Nic to jednak nie dało. Kontry gości były coraz groźniejsze. W 73. minucie kolejna akcja Halniaka przyniosła im drugą bramkę. Miejscowi starali się wyrównać, jednak golkiper gości bronił znakomicie - ładną obroną popisał się w 81. minucie kiedy Pająk uderzył z półobrotu oraz później kiedy po strzale z dystansu Czyszczonia sparował piłkę nad poprzeczkę. Ostanie minuty należały ponownie do gości a w ostatniej akcji meczu miejscowych uratował słupek.
Po meczu Prezes klubu Paweł Rejdych zwołał na jutro zebranie zarządu.
Brak słów
dobrze było trzeba sie wkońcu przełamać :) i wpuszczajcie na mecze dominika bo dobrze gra a nie na ławie się marnuje:)
Panowie jak będziecie tak grać to 5 liga znowu wita....
Doping przez cały mecz - super. Czekamy na punkty!
Co z Drobniakiem się działo, że go nie było?
WPUŚCIE SMERFIKA ! ON STRZELI BRAMKĘ Z KAZIKA !
Do widzenia, do widzenia, do miłego zobaczenia..
Drobniak nie zmieścił się w kadrze meczowej podobnie jak Machowski a Sieczko był chory
|
IV liga » gr.II |
Najbliższa kolejka 1 |
Mecze sparingowe |